Właśnie
zakończyliśmy regaty Energa Sailing Cup-Puchar YKP Gdynia, to już druga impreza z cyklu Energa Sailing, a jednocześnie drugie krajowe eliminacje do mistrzostw świata i Europy. W regatach wzięło udział 132 uczestników, wśród nich zawodnicy z Rosji.
Były to regaty wyjątkowe ze względu na warunki pogodowe. Przez 3 dni mieliśmy wszystkie możliwe warianty pod względem: siły wiatru i zafalowania. Zdecydowanie można powiedzieć, że warunki były idealne pod kątem selekcyjnym na imprezy Mistrzowskie: Świata i Europy.
Były to jedne z najtrudniejszych regat jakie czekały naszych zawodników, ponieważ po „turbulencjach” w Pucku, można było zauważyć, że nasi zawodnicy rozpoczęli z rezerwą.
Dawało to równe i dobre miejsca, ale nie prognozowało miejsc na podium. Następne dni to żeglowanie znacznie bardziej zdecydowane i odważne. Zrozumieliśmy, żeby znajdować się na mecie na czołowych miejscach nie można stosować półśrodków, ale należy każdy wyścig ciężko wypracować od startu do mety. Tutaj na uwagę zasługuję świetna dyspozycja zawodnika YKP Gdynia Sławka Kapałki, oraz zawodników całej kadry, ponieważ postawili poprzeczkę bardzo wysoko.
Patryk z Mateuszem pokazali się z bardzo dobrej strony i zakończyli regaty na miejscach 3 i 5. Tym samym wrócili do gry, żeby wywalczyć sobie kwalifikację do reprezentacji Polski. Chłopaki mają marzenia i są na dobrej drodze do ich spełnienia, ale takie przygotowanie trzeba raz jeszcze pokazać w Dziwnowie. Na uwagę zasługuję również bardzo dobre żeglowanie Laury w złotej grupie. Dziewczyna radziła sobie świetnie regularnie meldując się w granicach Top 10, ostatecznie kończąc zawody na 15 miejscu. To że jest pracowita i dobrze żegluje to my wiemy,a jeszcze będzie dużo radości z jej żeglowania i miejmy nadzieję, że będzie to w Dziwnowie. Na „właściwe tory” wraca Kacper, który kończy regaty na 37 z dobrymi momentami w żeglowaniu. Jest jeszcze parę poprawek w przygotowaniach do wniesienia, ale forma idzie wyraźnie do przodu co na pewno cieszy. Na samym początku regat bardzo pozytywnie zaprezentował się „Johny” Jasiu Krawczyk. Regularne żeglowanie z przodu jest pozytywnym sygnałem i wiemy że jest do wydobycia potencjał z tego gościa. Natomiast podobnie jak u Wojtka trzeba postawić sprawę jasno, najpierw ciężka praca przez kilka długich miesięcy, a dopiero wtedy będziemy myśleć o miejscach i wynikach. Niemniej jednak chłopaki wykazują dużo chęci, ciężko pracują, żeby gonić najlepszych. Jako trener myślę, że nadrobimy zaległości i będzie dobrze !
Trzymajcie kciuki za regaty w Dziwnowie, bo nie będzie łatwo a marzenia same się nie spełnią.
Pozdrowienia „hhuuuu” !
Karol Jączkowski