Poniżej relacja trenera Karola Jączkowskiego, po wywalczeniu srebrnego medalu w regatach Optimist Team Cup w Berlinie.

„Droga do Berlina przebiegała przez Rybnik. Już wtedy wiedziałem, że wezmę odpowiedzialność tworzenia zespołu na Team Cup Berlin. Pierwsze pytanie, które zadaje sobie trener, to z jakiego klucza powołać zawodników. Odpowiedź jest jedna, klucza nie ma. W takiej sytuacji stanąłem na granicy wyboru pomiędzy doświadczonymi zawodnikami, a młodszymi, którzy mogą stanowić o sile polskiej reprezentacji w przyszłości. Zdecydowałem się postawić na młodszych i zacząłem obserwować zawodników, żeby dostrzec coś co będzie przewagą podczas regat. Gdy zakończyliśmy DMP miałem w głowie zarys zespołu, ale jeszcze było kilka wątpliwości. Dlatego najlepszym co mogło Nam się przydarzyć to wspólna praca podczas treningów przygotowawczych do Opti Team Cup, które odbyły się w Charzykowy, tydzień wcześniej.
Poza ostateczną kadrą w zgrupowaniu wzięli udział: Julia, Zuzia, Ignacy, oraz miejscowi zawodnicy z CHKŻ. Zaliczyliśmy razem 3 sesje treningowe na wodzie, wykłady, analizę z kamery, czyli mnóstwo godzin fajnej pracy. Poziom zaangażowania przekładał się na wielką energię do pracy. W sobotę zaczęliśmy o godzinie 10.00, a skończyliśmy o 21.00 mając jeszcze siły i pomysły. Podsumowaniem zgrupowania był niedzielny test z wiedzy, którego na rozstrzygnięcie zabrakło czasu, bo głowy pełne wiedzy. Miód na trenerskie serce .. W taki sposób na bazie wspólnej pracy stworzył się plan i misja Berlin, za który jesteśmy wdzięczni wszystkim co wzięli udział w przygotowaniach.

Ostatecznie Polskę w regatach na jeziorze Wannsee w Berlinie reprezentowali Agnieszka Pawłowska, Jeremi Szczukowski (oboje Chojnicki Klub Żeglarski), Mateusz Gwóźdź, Szczepan Damasiewicz (obaj YKP Gdynia) i Ludwik Grzelak (WTW Warszawa).  
Zadanie do wykonania było bardzo trudne, ponieważ poprzednie lata to same sukcesy, ale brygada podeszła do sprawy bez ciśnienia, bo jako debiutanci w takiej imprezie mieli świadomość, że oni mogą się dobrze pokazać, ale nic nie muszą.  

Na pierwszy ogień poszli Norwedzy, a za nimi porażkę ponosili kolejni. NED, FIN, GER, USA 2, PYA, TUR, ISR, GBR i ITA. Zwycięstwa cieszyły,bo trzeba przyznać że Nas zespół w fajnym stylu i bez kompleksów rozprawiał się z rywalami, ale czasem trzeba było mieć łotrzyka po swojej stronie. Dalej również drużyna spisywała się bardzo dobrze, a po zakończeniu pierwszej fazy zmagań była liderem klasyfikacji. Z bilansem 10 zwycięstw i jednej porażki.

Dzięki dobrej dyspozycji doszliśmy do niedzielnego finału, gdzie przyszło nam się zmierzyć z  USA 1. Udało się nawiązać walkę, ale trzeba oddać, że rywal postawił twarde warunki i tego dnia był lepszy. Trzecie miejsce przypadło Szwedom, a czwarte Holandii.

Na koniec tej krótkiej przygody chciałbym powiedzieć, że młodzi żeglarze byli fajnym zespołem. Mogli na siebie liczyć i wzajemnie sobie pomagali, bo wiedzieli, że idą wspólnie w jednym kierunku. Było to widoczne w każdym elemencie i czuć było zrozumienie w powietrzu. Drugie miejsce w tak silnie obsadzonej i międzynarodowej imprezie to sukces, który jest mieszanką „Polskiej myśli szkoleniowej” Naszych zdolnych, Polskich trenerów.  Z mojej strony tylko melduję wykonanie zadania. Wszyscy, albo razem.”

Tekst: Karol Jączkowski

Foto: Paweł Szczukowski