W dniach 10-13 maja, w Wenecji, odbyły się regaty Trofeo Marco Rizzotti, czyli Drużynowy Puchar Europy. Nasz klub CHKŻ Chojnice w składzie: Marcin Urbański-kapitan, Damian Kosmalski, Michał Pilarczyk, Mateusz Ciechacki oraz Karolina Knapik reprezentowaliśmy Polskę na tych regatach aby sprawdzić w jakim znajdujemy się miejscu  w  międzynarodowej stawce . A ten skład to zeszłoroczny Mistrz Drużynowych Mistrzostw NSKO. Startowało 19 drużyn, z czego 3 były z USA, po 2 z Singapuru, Słowenii, Serbii oraz po 1 z Polski, Chorwacji i Wielkiej Brytanii… 7 teamów było z Włoch, ponieważ przy okazji regat międzynarodowych odbyły się ich wewnętrzne mistrzostwa.

Zdjęcie: Karolina Knapik

*Filmik z otwarcia*

Wyścigi przez cały dzień (do 18-19 na wodzie…) nie były w stanie zabrać nam frajdy na brzegu. Mieszkaliśmy na świetnym campingu, gdzie było wiele atrakcji: basen, plaża, pole golfowe… Organizator też o nie zadbał-pierwszego dnia Pasta Party (makarony, pizza itp.), drugiego spotkanie z teamami z America’s Cup (którzy też mają w Wenecji regaty), a trzeciego wyjazd do „Wenecji Wenecji” oraz jej zwiedzanie.

Wnioski z obserwacji z regat: ( trener Mirosław Laskowski)

Od paru lat jestem trenerem na czy to kadry narodowej na DME czy DPE jak np. Berlin czy Wenecja. I mogę stwierdzić że jak została wprowadzone DME to widać że cała Europa wzięła się do roboty i małymi krokami ucieka nam do przodu. Powodów może być wiele ale główny to że poszczególnie państwa traktują te regaty bardzo poważnie i w swoich krajach mają po klika dobrych team klubowych np. Włosi , Słowacja, Chorwacja co później daje możliwość wyboru dobrej drużyny. I co widać te drużyny są na wysokim poziomie bo mieliśmy problemy aby wygrywać pojedynki a nawet przegrywaliśmy. Na pewno trener reprezentacji mając takich zawodników ma poukładana pracę ponieważ zajmuje się taktyka i zgraniem zespołu a nie że uczy formuły regat drużynowych czy podstaw co mnie jak trenera reprezentacji przez ostatnie lata spotkało.  Kolejny powód to rotacja zawodników bo jednego roku jadą na ME a kolejny rok ekipa która może powalczyć o medal jedzie na MŚ. Jak chodzi o wiedzę to przynajmniej mnie nic na wodzie nie zaskoczyło oprócz techniki jaką prezentują drużyny ze Świata np. Singapur. I co widać u tych zawodników walka do upadłego a przegrana motywuje do rewanżu a u nas szuka się wytłumaczeń a odpowiedz jest jedna brak wiary do walki. Można na temat tych regat dużo mówić ale co jest ważne na pewno że uciekają nam  i należy wziąć się do roboty bo jak ktoś mi ostatnio powiedział że po wycofaniu deski i stara z Igrzysk Olimpijskich możemy przez chwilę być za Etiopią w żeglarstwie i tak może być z nami.

Jak chodzi o moją drużynę klubowa pojechaliśmy po naukę i na pewno te regaty dużo nas nauczyły i razem z zawodnikami zobaczyliśmy czego nam brakuje a w czym jesteśmy mocni.

M Laskowski